Naszą przygodę rozpoczęliśmy w Kórniku, gdzie tropiliśmy ślady Wisławy Szymborskiej. Odwiedziliśmy dom jej narodzin – podobno to tam wszystko się zaczęło. Obowiązkowym punktem programu była ławeczka Szymborskiej, przy której z godnością (i lekkim fałszem, ale liczą się chęci!) odśpiewaliśmy „Nic dwa razy”. Promenada Szymborskiej też zaliczona!
Po kórnickich wrażeniach ruszyliśmy na podbój Poznania, a konkretnie Instytutu Filologii Klasycznej UAM, który objął nas swoim patronatem! Czuliśmy się jak gwiazdy! Przed samym dziekanem wydziału i profesorami (tak, dobrze przeczytaliście!) przedstawiliśmy nasz mistrzowski „Spór klasyków z romantykami”. Były emocje, salwy śmiechu, podziw!
Na sam koniec ruszyliśmy do parku Cytadela, by podziwiać słynnych „Nierozpoznanych” Magdaleny Abakanowicz. Wiecie, te monumentalne rzeźby bez głów… Po tym z głowami pełnymi pomysłów i pozytywnych myśli wróciliśmy do domu.