Łatwo nie było – na ekranie pojawił się film Pawła Maślony „Kos” i „Milczenie Julie” -belgijski kandydat do Oskara- w reżyserii Leonardo Van Dijl.
Pierwszy z nich jest luźno oparty na realiach historycznych. Przedstawia wydarzenia przed insurekcją 1794 roku, kiedy to Tadeusz Kościuszko powraca do kraju z zamiarem zorganizowania zrywu niepodległościowego. Film balansuje między kinem historycznym a opowieścią o ludziach i ich marzeniach. „Kos” to kino akcji, przypominające momentami filmy Quentina Tarantino.
Paradoksem drugiego dzieła filmowego jest fakt, że akcja rozgrywana jest w dialogach, podczas których główna bohaterka… milczy. Film ten zdecydowanie można zaliczyć do grona minimalistycznych w przekazie.
Pani Martyna Walczak z Sieradzkiego Centrum Kultury bardzo sprawnie przeprowadzała nas przez zawiłości, symbole i niedomówienia w obu filmach, ułatwiając ich zrozumienie i interpretację.
















































