Julia Barbara Gonera
Aktorstwo
Aktorzy występujący na scenie zwanej życiem.
Ciągle zmieniający scenerie, rekwizyty i obsady.
Osoby o wielu maskach i kostiumach.
Jedni jakby ludzie, drudzy jak kukiełki.
Wszyscy grają według własnych scenariuszy.
Część z nich odgrywa nieodpowiednie role, chcąc
Zdobyć uznanie bezimiennej i wybrednej publiczności.
Reszta błądzi po deskach teatru, poszukując swego miejsca.
Stojący w świetle reflektorów lub w cieniu.
Głośni lub cisi. Wysocy bądź niscy.
Młodzi, starzy, zdrowi czy chorzy.
Wszyscy mają do odegrania jakąś rolę.
Złą czy dobrą? To bez znaczenia.
Rolę zawsze można zmienić.
Liczy się cały repertuar,
Nie wybrane sceny.
Dopiero, gdy przychodzi czas złożyć ostatni ukłon w stronę publiczności,
Można zobaczyć, jakim było się aktorem i ile warta była nasza sztuka.
A gdy mi w końcu przyjdzie czas zejść ze sceny,
Usłyszę gromkie brawa w sali pełnej życzliwych ludzi, czy
Doświadczę martwej ciszy wśród nielicznej widowni, na
Twarzach których będzie malować się ulga, że to już koniec?
Wiktoria Pinakiewicz
Kryzys XXI wieku
Tęskno mi do tych słodkich lat.
Skąpanych dziecięcą beztroską i nadzieją.
Gdy z oczu wylewał się szczery błękit,
a haftowane pola karmiły duszę zielenią.
Gdy dom pachniał mi owocowym sadem.
Smakował, jak maliny z dzikiego krzewu.
Skromne lipy były mi ostoją, gdy
ze spokojem przyglądałam się niebu.
Gdy ptaki nuciły pieśń o wolności,
a nocą w stawach kąpały się gwiazdy.
Powiedz mi Boże, dlaczego…
Tyś nie powiedział mi wtedy prawdy?
Że zewsząd będą karmić mnie podłą goryczą.
Tak w niewiedzy mijały kolejne lata.
Ludzie mówią już w innym języku.
A ja nie rozumiem nowego świata…